Rozruch
Dystans całkowity: | 1584.02 km (w terenie 187.00 km; 11.81%) |
Czas w ruchu: | 60:28 |
Średnia prędkość: | 17.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.00 km/h |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 49.50 km i 2h 52m |
Więcej statystyk |
Kampinos
-
DST
67.00km
-
Czas
03:36
-
VAVG
18.61km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za oknem niby byle jak, ale siła przyciągania lasu robi swoje.
W sumie pogoda bardzo dobra, bo nie padało, a nie było gorąco. Jedyne czego było za dużo to błota. Widać, że w nocy lub poprzedniego dnia sporo tam padało. Ma to jednak swój urok:) Rowerzystów mało, przed groblą mijałem większą grupę, jechali w stronę konkretnej przeprawy błotnej - ciekawe jak im poszło bo część grupy ubrane jak na deptak, ale co kto lubi.
Kategoria Rozruch
Relax
-
DST
38.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
19.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
z kolegą.
Kategoria Rozruch
Kampinos
-
DST
72.00km
-
Czas
03:55
-
VAVG
18.38km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Samotny wypad do lasu. Po drodze do Sierakowa spotykam znajomych z którymi dawno temu sporo jeździłem. Kiedyś koleżeństwo dziś małżeństwo. Udało im się podrzucić córkę dziadkom i wybrali się na przejażdżkę. Razem jedziemy kawałek, dla nich to 2 wyjście na rower więc bez szaleństwa. Trochę powspominaliśmy i każdy w swoją stronę. W lesie miejscami błoto, ale bez dramatu.
wjechałem na wysokości Wólki, dalej do czarnego szlaku nim do zielonego > czerwony do cmentarza partyzanckiego, dalej żółtym do niebieskiego i jestem w Izabelinie.
Dawno nie jechałem tą częścią parku. Rowerzystów coraz więcej :)
Kategoria Rozruch
Kampinos
-
DST
75.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
18.75km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kampinos samotnie. Zaskakująco mało rowerzystów. trasa miejscami mokra, ale właściwie tam gdzie zawsze, poza tym sucho i przyjemnie. Trochę szlakami,trochę na azymut.
Kategoria Rozruch
Skandia Maraton Warszawa
-
DST
38.00km
-
Czas
01:31
-
VAVG
25.05km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
W piątek zadzwonił kolega z Lublina i powiedział że przyjedzie z synem do warszawy na maraton. Nie widzieliśmy się długo więc trzeba się było spotkać. Umawiamy się o 10 na agrykoli skąd startuje maraton. Kumpel przyjechał z synem i kolegą Andrzejem. Andrzej jedzie na 60 km, Mariusz z synem na 38. Ponieważ jedyny rower jaki mam to surly decyduje się na 38 km jako "wóz techniczny". Maraton płaski jak stół, wiec wiadomo, że będzie szybko. Startujemy 5 min po dystansie medio, jak zwykle wszyscy niesieni adrenaliną i tłumem cisna po oporach. Pomimo niezbyt przyjaznych opon lecę sobie w peletonie te marne 30km/h i właściwie jest ok.
Po 8 km na wale widzę wracającego pieszo Andrzeja. Złapał kapcia, nie miał zapasu wiec dla niego wyścig się skończył. Jadę poza klasyfikacją więc zatrzymuje się i oddaję mu własny zapas. Andrzej trochę oponuje, ale dał się przekonać i z małymi problemami upychamy moją 2,5" dętkę do jego semi slica 2,0:) Wymiana zajęła sporo czasu i właściwie wszyscy nas wyprzedzili. Lecimy co koń wyskoczy i mijamy kolejnych maratończyków, do mety będzie ich prawie 70 szt. Gadamy o wyścigu, Andrzej sprawdza maxa i okazuje się, że lecieli 49,5 km/h. Aż strach pomyśleć jaką prędkość na prostych mieli chłopcy z grand fondo. Po wyścigu chłopaki jedzą posiłek i żegnamy się. Ja do domu na pizze, oni do Lublina. Po powrocie do domu okazuje się, że mój syn który zarezerwował sobie mojego górala nigdzie nie pojechał. Trudno, trzeba więcej jeździć, a pudło musi poczekać:)
Kategoria Rozruch
rozruch po miescie
-
DST
33.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do kolegi po mostek. W drodze powrotnej krótki wyścig z chłopakami na krosach.
Śmiesznie było, ale miękkie buły odpuściły.
Kategoria Rozruch
Miasto
-
DST
5.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
w pogoni za Łukaszem
Kategoria Rozruch
Błotnista pętelka
-
DST
49.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę mało czasu na coś więcej więc wszystko na co mnie stać to tradycyjna pętla praskim brzegiem wisły + bieleniak. Stan wody wysoki, w miejscu którym jeszcze 2 tygodnie temu jechałem dziś jest pełno wody. Troszkę się przedzierałem przez krzaki, ale było ciekawie. Tak ubłocony dawno nie byłem.
Wreszcie w ulubionych krótkich gaciach :)
Kategoria Rozruch
wiosenny Kampinos
-
DST
73.00km
-
Teren
27.00km
-
Czas
04:34
-
VAVG
15.99km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po prawie tygodniu bez roweru nie mogłem się powstrzymać i pojechałem do Kampinosu.
O dziwo warunki całkiem dobre, śniegu w lesie mało, wszystko przejezdne. Oczywiście sporo błota, jednak więcej suchych odcinków. Buty niestety zamoczone, ale kampinos ma swoje prawa.
Trasa nietypowa, trochę szlakami, trochę poza szlakiem żeby sprawdzić jak to jest.
Wyjechałem późno i prognoza zapowiadała deszcz. Słyszałem jak grzmiało, ale nic nie spadło, a w tym czasie w warszawie zdrowo lało. Całkiem udany wypad.
W lesie widziałem jednego rowerzystę.
Kategoria Rozruch
Pętelka nad wisłą
-
DST
36.00km
-
Czas
02:31
-
VAVG
14.30km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka pętla przez miasto. Do siekierkowskiego, dalej za mostem zjazd nad Wisłę i brzegiem -tam gdzie to możliwe na północ. Dziwne to, ale wcześniej nigdy tym kawałkiem nie jechałem. Całkiem ciekawa trasa na mój rower. Dalej dojazd do ścieżki i do grota. Zaczęło solidnie sypać i od mostu Gdańskiego do Grota pod silny wiatr.
Dalej przez Grota na lepszą stronę mocy i do domu. W drodze powrotnej spotkałem 2 rowerzystów, jeden w goglach co dziś było dobrym pomysłem, okulary parowały, a padający śnieg jednak przeszkadzał.
Marne 36 km w 2,5 h. Dane z gps.
Kategoria Rozruch