Niosę pomoc...
-
DST
34.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
17.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mamunia zachorowała i musiałem połączyć rozruch z niesieniem pomocy.
Z Mokotowa na Żoliborz z rosołkiem w termosach. Tam drobne zakupy w sklepie i aptece. Ładny dzień więc postanawiam polecieć tradycyjną pętlę z Bielańskim.
W lasku pomiędzy Kasprowicza a Marymoncką na ścieżkach dużo lodu co nie wróży dobrze. Ale twardym trzeba być. Laskiem dojeżdżam do Dewajtis i już wiem, że z lasku nici. Ścieżki to zasadzie sam lód. Nie chce ryzykować, jadę w dół do ścieżki wzdłuż wybrzeża Gdyńskiego. Ale na ścieżce kupa lodu i w zasadzie nie ma innej drogi, a wracać się nie chce. Postanawiam spróbować i .... to był duży błąd, po 100 m zaliczam glebę. Lewy łokieć stłuczony, prawe kolano boli. A w dupie z taką zimą.
Kawałek prowadzę, później schodzę na bok i po zmarzniętej trawie dojeżdżam do Gwiaździstej. Dalej już po ścieżkach i ulicach do domu.
Lasek i trasę nad wisłą (praska strona) muszę odpuścić do czasu przybycia odsieczy w postaci marathonów winter.
Kategoria Rozruch